Przesunięcie czasu ma zarówno zwolenników, jak i przeciwników. Ci, którzy popierają zmianę czasu, wskazują na oszczędności energii elektrycznej, lepsze warunki pracy dla osób pracujących na zewnątrz oraz poprawę bezpieczeństwa na drogach. A to jedynie część korzyści, jakie przynosi zmiana czasu zarówno dla gospodarki, jak i dla społeczeństwa.
Przeciwnicy jednak uważają, że zmiana zaburza nasz rytm dnia, a zwłaszcza sen. Dla osób szczególnie wrażliwych lub żyjących w stresie, nawet godzinna różnica może mieć kolosalne znaczenie. Szczególnie, gdy trzeba wcześniej zasnąć, a organizm nie jest do tego przyzwyczajony.
Przymiarki Unii Europejskiej do likwidacji zmiany czasu
Podział czasu na letni i zimowy stosowany jest w ok. 70 krajach na całym świecie. W ostatnich latach Unia Europejska podjęła działania, zmierzające do likwidacji tego zabiegu. Zmiana rytmu dobowego odbija się bowiem niekorzystnie na zdrowiu człowieka, natomiast korzyści ekonomiczne są znikome. Projekt nowelizacji dyrektywy unijnej przewidywał, że po raz ostatni zmienimy czas w UE w 2021 roku, ale każde z państw członkowskich miało mieć prawo do decydowania o tym, jaki czas będzie u nich obowiązywał. Ostatecznie do likwidacji zmiany czasu nie doszło i raczej nie należy się spodziewać, że do zmian w tej kwestii dojdzie w najbliższych latach.
Zmiana czasu na zimowy w 2024 roku
Zmiana czasu jak zwykle nastąpi w ostatni weekend października, a dokładnie z soboty na niedzielę. W tym roku przypada to na dni 26/27 października. Na klasycznych zegarach i zegarkach z tarczami cofamy w nocy czas o jedną godzinę - z godziny 3:00 na 2:00. Oznacza to, że śpimy o godzinę dłużej. Na zegarkach elektronicznych czy w telefonach komórkowych odwołanie czas letniego środkowoeuropejskiego powinno nastąpić automatycznie.
Napisz komentarz
Komentarze