Mimo, że w lesie mają pod dostatkiem przysmaków, to nie mogą oprzeć się jabłkom w sadzie, warzywom na polu, krzewom ozdobnym w ogródku, suchemu chlebowi wiszącemu w reklamówce na ogrodzeniu, gnijącym odpadkom w kompostowniku czy w osiedlowym śmietniku. Kilka lat temu całe stada dzików potrafiły splądrować altany śmietnikowe czy osiedlowe trawniki, po to, aby wykopać swoje ulubione przysmaki czyli larwy pędraków.
Po tym, jak w latach 2016-2018 przez kraj przeszła fala afrykańskiego pomoru świń (ASF) i naturalnie zmniejszyła się populacja dzików, mieszkańcy mogli odetchnąć z ulgą, zwłaszcza tych miejscowości, które znajdują się w sąsiedztwie parków krajobrazowych m.in. powiat otwocki. Mieszkańcy mogli wrócić do pielęgnowanych ogródków, trawników i spokojnie pospacerować w lesie bez obawy, że trzeba będzie uciekać przed stadem dzików. Do takich sytuacji dochodziło wielokrotnie m.in. przy osiedlu Morskie Oko w Otwocku czy Ługach pomiędzy Otwockiem a Karczewem., kiedy locha, broniąc warchlaków potrafiła dotkliwie poturbować psa, z którym wyszło na spacer np. dziecko.
Po kilku latach spokoju, do miast ponownie zaczęły zaglądać małe stada dzików. Kilka dni temu pan Marcin z Józefowa opublikował w mediach społecznościowych post z informacją o tym, że po mieście m.in. w okolicy ul. Paderewskiego w Józefowie kręci się kilka dzików. Inne stado dzików było również widziane w Wawrze.
Obecność dzików w mieście, na ulicach, czy podwórkach, jest spowodowana także jednostkowym ludzkim zachowaniem. Ludzie często mają potrzebę opiekowania się zwierzętami, uważając, że nie poradzi sobie, wskutek czego często dokarmia i oswaja zwierzęta, które naturalnie powinny bać się człowieka.
Eksperci przyznają, że zbyt wiele zrobić nie możemy, pozostaje nam zachowywać zasady bezpieczeństwa i… przyzwyczaić się do obecności dzików. Wiele wskazuje na to, że dzików z roku na rok będzie coraz więcej. – Łagodne zimy i dostęp do dobrego, energetycznego pożywienia, np. na polach kukurydzy, powodują, że nawet bardzo młode, roczne, lochy zostają matkami – podkreśla Nadleśnictwo Celestynów.
Jeśli locha biegnie w naszą stronę, by bronić własne dzieci, musi przełamać ogromny lęk przed człowiekiem. Świadczy to tylko o jej ogromnej determinacji i potrzebie ochrony swojego potomstwa. Są doskonałymi obrońcami swoich dzieci. Dziki boją się tak samo nas - ludzi, jak wilki, lisy czy inne gatunki. A jednak przełamują swój strach dla dzieci.
Sposób postępowania w wypadku spotkania dzików:
- W wypadku zauważenia dzika, gdy samemu nie zostało się przez niego dostrzeżonym, nie wolno wykonywać żadnych gwałtownych ruchów. Należy spokojnie oddalić się z tego miejsca.
- Jeśli doszło do kontaktu, nie wolno dzika niepokoić. Najlepszym wyjściem jest stanie w bezruchu, gdyż ucieczka może sprowokować zwierzę do ataku.
- W razie nieprzewidzianego kontaktu z dzikami w otwartym terenie, w żadnym wypadku nie wolno się do nich zbliżać! Należy zachowywać się na tyle głośno, aby zwierzę mogło nas wcześnie zauważyć (z reguły dzik nie zaatakuje człowieka, jeżeli nie zostanie sprowokowany).
- W przypadku spotkania z dzikiem w terenie zamkniętym, nie należy zwierzęcia łapać, szczuć na niego psa, ani zapędzać do miejsc, z których nie ma drogi ucieczki. Sprowokowany lub bez możliwości ucieczki dzik na pewno zaatakuje!
- W celu przepłoszenia dzika należy klaskać lub wykonywać szybkie ruchy rękami stojąc w miejscu. W żadnym wypadku dzika nie wolno gonić!
- W miejscach zauważenia świeżych śladów bytności dzików (ślady buchtowania, zryty teren) należy zachować szczególną ostrożność i najlepiej się stamtąd wycofać.
Napisz komentarz
Komentarze