Ze względu na zły stan muraw spowodowany obfitymi opadami śniegu w ostatniej kolejce rundy jesiennej IV ligi rozegrane zostały zaledwie 2 z 9 zaplanowanych spotkań. Jednym z nich była rywalizacja Oskara Przysucha z Mazurem Karczew.
– W związku z licznymi zapytaniami chcielibyśmy wszystkich uspokoić. Dzisiejszy mecz odbędzie się i boisko jest gotowe do gry! – informowali w niedzielę przedstawiciele Oskara, dziękując jednocześnie gospodarzom stadionu w Szydłowcu za przygotowanie murawy.
Mazur od samego początku wyprowadzał groźne ataki. W 15. minucie gry prowadzenie gościom zapewnił Jan Zboina, który idealnie sięgnął piłki głową po dośrodkowaniu Filipa Kowalczyka z rzutu rożnego. Rywale nie pozostali dłużni i… również trafili po kornerze, a dokładnie zrobił to Patryk Czarnota. Obie bramki były wręcz identyczne.
W drugiej połowie zarówno jedni, jak i drudzy szukali swoich szans. Sprawy na pewno nie ułatwiała szalejąca śnieżyca. Kiedy wydawało się, że spotkanie zakończy się podziałem punktów, w ostatniej minucie starcia arbiter podyktował rzut karny za faul na Patryku Kwaśniczce. Jedenastkę pewnie wykorzystał Dominik Staluszka i Mazur mógł świętować zwycięstwo na zakończenie rundy jesiennej.
– Mecz na bardzo trudnym terenie z niewygodnym rywalem to walka. Bardzo się cieszę, że w doliczonym czasie 7 zawodników rusza do kontry z myślą, że ten mecz chcemy wygrać. Bardzo się cieszę, że w tak trudnej sytuacji wracamy zwycięsko, bo było nam to po prostu potrzebne. Cieszy fakt, że w poprzednim sezonie Janek Zboina zadebiutował w zespole właśnie w meczu z Oskarem Przysucha, a dzisiaj zdobył swoją pierwszą bramkę właśnie z tym zespołem! – powiedział po końcowym gwizdku sędziego oficjalnej stronie internetowej Mazura trener Mateusz Tereszczyński.
W 17 spotkaniach ligowych w tym sezonie Karczew zdobył łącznie 17 punktów i na ten moment zajmuje 12. miejsce w tabeli IV ligi. 1 punkt mniej i zaległe spotkanie ma 13. Józefovia Józefów.
Napisz komentarz
Komentarze