Sytuacja, która spotkała mieszkańców, była dla nich ogromnym zaskoczeniem. Nie dostali wcześniej informacji o tym, że nie będą mogli korzystać z bramy wjazdowej, a blokada została nałożona w nocy.
– Wstajemy sobie rano, a tu brama wjazdowa z naszego osiedla zastawiona murem z blachy falistej – czytamy na facebookowym profilu Osiedla. – Brama wjazdowa z drugiej strony opleciona łańcuchem z kłódką. Nie wiemy, kto to zrobił, ale ani karetka nie będzie miała jak dojechać, ani straż pożarna, ani firma odbierająca odpady. Nie wiem, jakim potworem trzeba być, żeby zrobić coś takiego innemu człowiekowi? Dodatkowym smaczkiem jest fakt zainstalowania kamer w tych autach blokujących wjazd na teren osiedla, jedna z tych kamer skierowana jest w stronę placu zabaw, wiec rejestruje cały czas bawiące się na nim dzieci, co jak wiadomo samo w sobie stwarza dla tych dzieci realne zagrożenie – brzmi wpis.
Na ogrodzeniu z blachy pojawiły się też informacje, że teren osiedla jest prywatny. Okazuje się, że brama stoi na fragmencie działki, który ma nieuregulowany stan prawny – mieszkania zostały sprzedane bez dostępu do drogi publicznej, co sprawia, że mieszkańcy obecnie nie mogą dotrzeć na parking na terenie osiedla. O sprawie poinformowane zostały urząd i policja.
– Będziemy wyjaśniali zapisy prawne, aby ustalić, na jakiej podstawie sprzedano nieruchomość bez dostępu do drogi publicznej. Dlatego planujemy również spotkanie z właścicielką drogi, aby omówić sytuację. Jako miasto, będziemy dążyć do pomocy mieszkańcom osiedla, aby zapewnić im swobodny dojazd do bloków. W tym przypadku można skorzystać z przepisów specustawy – poinformował na sesji rady miejskiej 5 czerwca prezydent Otwocka, Jarosław Margielski.
Jednak mieszkańcy nie zamierzają biernie czekać – w niedzielę 9 czerwca, podczas Dnia Kapelusza, zorganizowali protest przeciwko deweloperowi, przez którego nie mogą wjechać na teren osiedla.
– To jest tak naprawdę już prawie 20-letni spór, a od ostatnich 2-3 lat sytuacja się zaostrzała. To, co stało się ostatnio, spowodowało, że nie jesteśmy w stanie normalnie funkcjonować – przyznają mieszkańcy. – Skoro w nocy doszło do tego typu wydarzenia, jakim jest blokada bramy, to boimy się, co może być następne. To wszystko utrudnia nam życie. Mieszka tu sporo osób starszych, a karetka nie będzie w stanie dojechać na teren osiedla. To samo z odbiorem śmieci, co może niedługo stać się dla nas dużym problemem…
Niedzielny protest nie przyniósł jeszcze żadnych efektów, ale mieszkańcy liczą na to, że nagłośnienie ich sprawy pomoże w jakimś stopniu w rozwiązaniu tego problemu.
Napisz komentarz
Komentarze