Reklama

Afera w szkole! Kulisy szokującego zdarzenia w czasie lekcji!

Kilka dni temu w jednej z otwockich szkół doszło do szokującej sytuacji, która mogła zakończyć się tragicznie. Wszystko wydarzyło się podczas przerwy.
Afera w szkole! Kulisy szokującego zdarzenia w czasie lekcji!
Podczas przerwy zrobiono zdjęcie, na którym widać, jak pracownicy używają palnika z butlą z gazem.

Autor: Czytelnik

Niektóre remonty w szkołach są prowadzone w roku szkolnym m.in. w Józefowie, Osiecku czy otwockich placówkach edukacyjnych. Nie wszystko jednak idzie zgodnie z planem. 

Od kilku miesięcy realizowana jest modernizacja pomieszczeń w Szkole Podstawowej nr 3 w Otwocku. – Ze względu na opóźnienia w przetargu, prace nie zostały ukończone podczas wakacji i są kontynuowane w trakcie roku szkolnego. Modernizacja obejmuje m.in. wymianę wykładzin w miejscu parkiety czy schodach wewnętrznych, a także malowanie ścian i sufitów oraz wymiana drzwi na szersze – podkreśla otwocki ratusz. I dodaje, że z wykonawcą ustalono, że roboty mają być prowadzone poza godzinami lekcyjnymi, by nie zakłócać nauki uczniów. I faktycznie, prace były prowadzone po południu, kiedy uczniów nie było w szkole. Wykonawca realizował inwestycję do późnych godzin. Jednak z powodu niezadowalającego tempa robót dyrekcja szkoły postanowiła, że niektóre prace mogą być realizowane w trakcie lekcji, ale poza przerwami. Kilka dni temu doszło do sytuacji zagrażającej bezpieczeństwu dzieci i nauczycieli. 

Palnik z ogniem wśród dzieci

W środę, 4 grudnia, podczas przerwy, gdy na korytarzach przebywali uczniowie i nauczyciele, robotnicy użyli palnika z butlą propan-butan. Prace przy schodach odbywały się z naruszeniem zasad BHP – robotnicy nie posiadali odzieży ochronnej i realizowali zadania w obecności dzieci, narażając je na poważne niebezpieczeństwo (podczas prac z użyciem palnika istnieje ryzyko rozszczelnienia butli, wybuchu lub pożaru). W tej sprawie skontaktowali się z nami oburzeni rodzice. – Dlaczego takie prace były robione w czasie, kiedy w szkole były lekcje? Wykonawca naraził nasze dzieci na poważne niebezpieczeństwo. Cud, że nic się nie stało – mówi w rozmowie z nami jeden z rodziców, prosząc o anonimowość. 

– Po tym zdarzeniu wiele dzieci miało problemy zdrowotne, m.in. bóle głowy, brzucha, nudności. W szkole są dzieci, które są alergikami, i u nich objawy się nasilają, bo od dawna uczą się w kurzu i budowlanym pyle – komentuje (anonimowo) jedna z mam ucznia pierwszej klasy. 

Skarga rodziców

Rodzice nie zwlekali i natychmiast poszli ze skargą do otwockiego ratusza, informując o całym zdarzeniu m.in. prezydenta Otwocka. Władze miasta od razu podjęły działania – następnego dnia w szkole przeprowadzono kontrolę, a dyrekcję poproszono o złożenie wyjaśnień dotyczących zaistniałej sytuacji. 

Jakie podjęto działania?

W tej sprawie skontaktowaliśmy się z dyrekcją SP nr 3, ale bezskutecznie. O komentarz poprosiliśmy także Grzegorza Michalczyka, dyrektora Oświaty Miejskiej w Otwocku: – Zajęliśmy się sprawą i prowadzimy działania wyjaśniające, aby ustalić okoliczności zdarzenia oraz zapobiec podobnym sytuacjom w przyszłości – mówi nam dyrektor otwockiej oświaty. 

Co na to władze miasta?

Zapytaliśmy Biuro Prasowe Urzędu Miasta Otwock m.in. o to, dlaczego prace remontowe były prowadzone w czasie lekcji i przerw, jakie działania podjęła dyrekcja szkoły oraz Urząd Miasta, a także czy zostaną wyciągnięte konsekwencje.

– W dniu 4 grudnia br. rodzice uczniów ze Szkoły Podstawowej nr 3 w Otwocku spotkali się wiceprezydentem Miasta Otwocka Krzysztofem Decem i poinformowali o prowadzonych pracach remontowych w placówce w trakcie lekcji, w tym o robotach przy użyciu palnika przy szkolnym korytarzu na schodach – informuje nas biuro prasowe otwockiego ratusza. – W związku z zaistniałą sytuacją, prezydent tego samego dnia, niezwłocznie zawiadomił o tym incydencie Powiatową Stację Sanitarno-Epidemiologiczną w Otwocku oraz Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego w Otwocku, celem przeprowadzenia natychmiastowej kontroli w SP nr 3. W czwartek, 5 grudnia br. wiceprezydent Otwocka Krzysztof Dec razem z dyrektorem Oświaty Miejskiej Grzegorzem Michalczykiem i przedstawicielami PSS-E skontrolowali przebieg prac remontowych w szkole – zapewnia biuro prasowe UM Otwock. 

Wyjaśnienia pani dyrektor

– Prezydent zwrócił się też, jako organ prowadzący i nadzorujący miejskie placówki oświatowe, do dyrektor SP nr 3 o złożenie szczegółowych wyjaśnień w odniesieniu do sytuacji, jaka miała miejsce 4 grudnia w szkole. Należy tu podkreślić, że zgodnie z umową i ustaleniami z wykonawcą, wszelkie prace remontowe w szkole miały być przeprowadzane po lekcjach, czyli po godz. 14.30 do godz. 21.00 oraz w weekendy – zaznacza biuro prasowe otwockiego ratusza. I dodaje: – Dyrektor SP nr 3 w złożonych wyjaśnieniach przyznała, że sama wyraziła zgodę na kontynuowanie przez wykonawcę robót w szkole także w trakcie trwania lekcji, by nie doprowadzić do opóźnień w prowadzonym remoncie. Z informacji przekazanych przez dyrektor szkoły wynika, że incydent z palnikiem miał miejsce na przerwie, gdy jeden z robotników sprawdzał jego działanie. Jak przyznała pani dyrektor, palnik został natychmiast wyłączony, po jej reakcji na tę sytuację, gdyż była w pobliżu – tłumaczy Biuro Prasowe UM Otwock. I dodaje, że urząd nie mam potwierdzenia, ani zgłoszenia, żeby któreś z dzieci z powodu tej sytuacji potrzebowało hospitalizacji lub źle się poczuło. – Takich informacji nie potwierdza dyrektor SP nr 3, szkolna pielęgniarka, ani Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna – zaznacza otwocki ratusz. 

Czy będą wyciągnięte konsekwencje? 

Urząd miasta wyjaśnia, że po przeanalizowaniu całej sytuacji prezydent miasta nie wyklucza złożenia zawiadomienia do prokuratury w związku z możliwością narażenia życia bądź zdrowia uczniów. – Sytuacja jest obecnie analizowana, jeśli ustalenia wskażą na dopuszczenie się nieprawidłowości lub zaniechań, to zostaną podjęte odpowiednie kroki prawne wobec osób, które się tego dopuściły – mówi prezydent Otwocka Jarosław Margielski. I dodaje: – Bezpieczeństwo i dobro uczniów jest tu sprawą nadrzędną i będziemy tego bezwzględnie wymagać – zaznacza prezydent miasta.

Biuro prasowe zapewnia, że obecnie remont w otwockiej „Trójce” jest kontynuowany, z przestrzeganiem zapisów umowy i ustaleń, z których wynika, że prace mogą być prowadzone wyłącznie po lekcjach, czyli od godz. 14.30 do godz. 21.00 oraz w weekendy. Do 20 grudnia br. prace mają być zakończone. 

 

Czytaj także:

 

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu Przegląd Regionalny. MIKAWAS Sp. z o.o. z siedzibą w Piasecznie przy ul. Jana Pawła II 29A, jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Link do Polityki prywatności: LINK

Komentarze

Rodzic dziecka z Trójki 09.12.2024 21:44
Potwierdzam, jako kolejny rodzic, że wypowiedź dyrekcji nie odzwierciedla rzeczywistości. Nawet na forum klasowym są wpisy, że niektórzy rodzice otrzymali telefon od pielęgniarki w dniach 4 i 5 grudnia, że muszą odebrać dzieci z powodu złego samopoczucia. Dodam, że prace remontowe w tej szkole zaczęły się na wiosnę. Nie wiem, co się działo w środku, ale pod wiatą, gdzie znajduje się wejście do szatni i czeka się na odbiór dzieci było stanowisko stolarzy z piłą tarczową, przy którym panowie cięli w czasie trwania lekcji balustrady na schody. Nie było żadnej osłony, zabezpieczenua przed pyłem. Cała wiata była w pyle, prace nie były przerywane na czas wychodzenia dzieci przez szatnię na boisko, trwały też, jak rodzice czekali na dzieci. Niestety szkoła nie była dokładnie sprzątana każdego dnia po remoncie, jak to opisała dyrektorka w e-mailu do rodziców. Sprzątaczki kończyły pracę o 17tej, co przyznała w październiku sekretarka, kiedy rozmawiałem z nią przy okazji pytania o dodatkowe zajęcia dla dzieci. Myślę, że pracownicy szkoły są zastraszanie przez dyrekcję i nie mogą powiedzieć prawdy. Nawet pielęgniarka szkolna, jak wynika z artykułu zaprzecza, że dzieci miały problemy zdrowotne. Mam nadzieję, że konsekwencje zostaną wyciągnięte eobec dyrekcji.

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu Przegląd Regionalny. MIKAWAS Sp. z o.o. z siedzibą w Piasecznie przy ul. Jana Pawła II 29A, jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Link do Polityki prywatności: LINK
Anonim 09.12.2024 21:30
4 grudnia ( środa) odebrałem córke ze szkoły z nudnościami i bólem głowy. 5 grudnia ( czwartek ) już do szkoły jej nie puściliśmy ale nie zgłaszałem dyrekcji , przecież nikt nie dzwoni do wychowawcy czy dyrekcji że dziecko ma nudności czy ból głowy. Gdy sprawa została ujawniona, wychowawca został poinformowany popołudniu w czwartek, że dziecko miało takie dolegliwości. Jak pytaliśmy dziecko to mówiła mi że panowie chodzili cały dzień z ogniem po szkole, więc śmiem twierdzić że nie było to sprawdzanie palnika ( co też jest niedopuszczalne w obecności dzieci) tylko ci panowie pracowali tam kilka dobrych godzin. Nie wiem co ludzie pracujący w tej szkole mają w głowie, że pozwolili i nie interweniowali widząc takie prace prowadzone przy naszych dzieciach,🥺 to bardzo smutne ponieważ powierzamy nasze dzieci w ich ręce z myślą że będą je chronić przed niebezpieczeństwem. 🥺

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu Przegląd Regionalny. MIKAWAS Sp. z o.o. z siedzibą w Piasecznie przy ul. Jana Pawła II 29A, jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Link do Polityki prywatności: LINK
Zatroskany rodzic 09.12.2024 19:22
Dzieci miały bóle głowy, bóle brzucha i nudności, krwawienia z nosa,, na początku rodzice nie wiedzieli o takich pracach i że z tego powodu dzieci mają powyższe dolegliwości,,, prace były prowadzone na pewno w dniu 4 grudnia od 10.40 do 16.00 , śmierdziało praktycznie w całej szkole,, w dniu 5 grudnia dyrekcja zasłoniła okna przy szatni i prowadzono tam również prace z butlą i palnikiem budowlanym- co potwierdzają dzieci,, pracę więc nie były przerwane a dyrektorka pozwoliła na zagrożenie zdrowia i życia a tłumaczenie że nikt się nie skarżył to wymówka bo przecież nikt z rodziców nie pisze do dyrekcji szkoły że jego dziecko ma ból głowy czy wymioty gdyby rodzice wiedzieli wcześniej co się tam wyrabia to na pewno interweniowali by 🤦🏻🤦🏻 ludzie ta kobieta naraziła nasze dzieci na utratę zdrowia a nawet życia nie powinna być dyrektorem szkoły... Rozumiemy wszyscy że remont trzeba przeprowadzić ale jakim kosztem 🤦🏻🤦🏻

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu Przegląd Regionalny. MIKAWAS Sp. z o.o. z siedzibą w Piasecznie przy ul. Jana Pawła II 29A, jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Link do Polityki prywatności: LINK
Reklama
Reklama
Reklama