Ten budynek nie wpędza mieszkańców w zachwyt, wręcz irytuje, mimo że został wybudowany ponad dekadę temu. Obok budynku o nietypowym kształcie nie da się przejść obojętnie, zwłaszcza że niedaleko znajduje się zabytkowy rynek czy późnobarokowy kościół św. Wita. Chodzi o bardzo małą działkę w centrum miasta na rogu ul. Rynku Zygmunta Starego i ul. Warszawskiej, który w pewnym sensie został wybudowany niemal na skwerze. Obecnie znajduje się tam m.in. pomnik z rzeźbą orła upamiętniających poległych mieszkańców Karczewa.
Karczewska Rotunda, Koloseum, Karczew Spire?
Zapytaliśmy mieszkańców, co to jest za obiekt. Wiele osób nie kryło uśmiechu. – To nasza karczewska Rotunda lub Koloseum – śmieje się pan Zdzisław, który mieszka w Karczewie od urodzenia. Inna mieszkanka dodaje: – Okrągły budynek powstał na bardzo małej działce, która znajduje się przy głównej ulicy, a z tyłu jest druga, wąska uliczka przy budynkach mieszkalnych. Kilkanaście lat temu w tym miejscu była księgarnia, ale ją zlikwidowano i działka została kupiona przez prywatną osobę – podkreśla pani Małgorzata. Inny mieszkaniec dodaje, że ludzie bardzo protestowali, kiedy nowy właściciel zaczął budowę. – Nie chcieliśmy tutaj takiego niby nowoczesnego obiektu. Tu nie było gdzie zaparkować samochodu. Ludzie protestowali, pisali pisma do urzędu, sprawa otarła się o wymiar sprawiedliwości. Dochodziło nawet do szarpaniny na budowie, bo mieszkańcy próbowali przegonić robotników, ale co oni byli winni. I tak na nic to się zdało, bo budowę zakończono – wspomina pan Michał. I dodaje, że budynek do dziś jest nieużytkowany.
Budynek marnieje od wielu lat
– Mówiło się, że ma to być nowoczesny bank. Budynek ma kilka kondygnacji. Nie tylko te, które widać na zewnątrz, ale jest jeszcze piętro pod ziemią. Inwestycja pewnie kosztowała dużo pieniędzy, ale nigdy tu nic nie zaczęło funkcjonować. Przez lata mówiło się, że może będzie tu jakiś pawilon handlowy lub usługowy. Przecież można było to jakoś wykorzystać, poprawić elewację, by chociaż trochę pasowało do otoczenia – wyjaśnia mieszkaniec Karczewa. Pani Małgorzata dodaje: – Wiele osób zastanawia się, dlaczego właściciel nie interesuje się budynkiem. To nie jest mieszkaniec naszej gminy, to ktoś spoza Karczewa – wspomina pani Małgorzata. I dodaje, że właściciel budynku próbował sprzedać nieruchomość, ale mimo że byli chętni, to nie doszło do sfinalizowania transakcji. – Prawdopodobnie właściciel chciał za dużo pieniędzy. Finał jest taki, że budynek marnieje od lat – zaznacza nasza rozmówczyni.
Zapytaliśmy Urząd Miasta w Karczewie o to, co w tym miejscu przewidywał miejscowy plan zagospodarowania i jakie były warunki zabudowy. – Właściciel nieruchomości to osoba prywatna. Dla działki zlokalizowanej przy ulicy Warszawskiej nie został uchwalony miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego. W 2005 roku zostały wydane warunki zabudowy dla tej nieruchomości, które przewidywały budowę pawilonu handlowo-usługowego z częścią mieszkalną – wyjaśnia Sylwia Korzybska z miejskiego referatu geodezji i urbanistyki w karczewskim urzędzie. O to, co przewidywało pozwolenie na budowę, zapytaliśmy starostwo powiatowe. Dokumenty udało odnaleźć się w archiwum. – Nieruchomość jest własnością prywatną. Pozwolenie na budowę budynku handlowo-usługowego z funkcją mieszkalną wydano w kwietniu 2010 roku – dodaje Krzysztof Szczegielniak, starosta powiatu otwockiego.
Napisz komentarz
Komentarze