Kierowców, a zwłaszcza mieszkańców gminy Wiązowna zaniepokoiła ogromna wycinka drzew w lasach położonych przy trasie S17 pomiędzy Góraszką a Emowem w gminie Wiązowna. Do naszej redakcji dotarły opinie mieszkańców, którym leży na sercu gęsty las, który rośnie wzdłuż ekspresówki.
– W pień wycinają, piękne, zdrowe drzewa. Z terenu zniknął już spory kawał lasu, aż serce się kraje, kiedy patrzę na to co tam się stało – mówi pani Małgorzata, mieszkanka gminy Wiązowna, która skontaktowała się z naszą redakcją. I dodaje, że tereny powiatu otwockiego położone są przy Mazowieckim Parku Krajobrazowym. – Przecież to płuca Mazowsza – podkreśla nasza Czytelniczka. Okoliczni mieszkańcy mówią, że to mordercza, masowa wycinka drzew.
Sprawa była również komentowana na jednym z lokalnych forów w mediach społecznościowych. Zdaniem mieszkańców takiego ogołocenia lasu nie można nazwać inaczej, jak gospodarką rabunkową. Wiele osób obawia się, że w tym miejscu ma powstać jakaś budowa, a za wycinkę lasu odpowiada Nadleśnictwo Celestynów. Sprawdziliśmy to.
– Obszar, gdzie trwa wycinka drzew, jest lasem prywatnym. To są leśne działki, a nie budowlane – wyjaśnia nadleśniczy Artur Dawidziuk z Nadleśnictwa Celestynów. Okazało się, że właściciele jednej z nieruchomości wystąpili do nadleśnictwa z wnioskiem o wyrąb dużego leśnego obszaru przy trasie S17. Nadleśniczy Artur Dawidziuk zaznacza, że te prywatne leśne działki obejmuje uproszczony plan zarządzania lasu tzw. UPUL, który określa m.in. warunki wycinki określonej liczby drzew w lasach prywatnych. Leśnicy zaznaczają, że procedura pozyskania drewna na działce stanowiącej własność prywatną nie przewiduje jednak możliwości odmowy.
Aby właściciele nie wycieli całego lasu w pień, leśniczy zasugerowali, aby wyrąb drzew był zgodny ze sztuką gospodarowania lasem m.in. rozłożonym w czasie i kilku etapach. Obecnie leśnicy sprawdzają, czy firma, która na zlecenie właścicieli dokonuje wycinki drzew, stosuje się do tych wytycznych. Nie zmienia to faktu, że w najbliższych latach ogromny las wzdłuż ekspresówki zniknie z horyzontu.
Obecnie właściciele prywatnego lasu przy trasie S17 wycina około 3 hektarów lasów, ale na tym się nie skończy. W tym roku mogą dokonać wyrębu jeszcze kilku hektarów, a za 3-4 lata właściciele prywatnych lasów może wyciąć w pień kolejne 4-6 hektarów. Drzewa na tym obszarze są przeznaczone na handel. Niewykluczone, że właściciele ponownie zagospodarują nieruchomości i posadzą młode drzewka. Na razie teren wzdłuż trasy S17, są leśnymi działkami, ale w przyszłości może to się zmienić.
Napisz komentarz
Komentarze