Ofiarami oszustów najczęściej są seniorzy, ale przestępcy znaleźli jednak nowy sposób, żeby dobrać się do kont bankowych młodszych osób. Mechanizm działania przestępców zawsze jest ten sam: najpierw straszą, potem kradną!
Kilka dni temu do mieszkanki Otwocka zadzwoniła młoda kobieta, która przedstawiła się jako pracownica banku, w którym otwocczanka miała konto bankowe. W rzeczywistości pracownicą banku była oszustka, która przekonała otwocczankę, że jej oszczędności są zagrożone. Oszustka ostrzegała ją przed próbą włamania na jej konto, przez co może stracić pieniądze. Otwocczanka uwierzyła i wykonała polecenia fałszywej pracownicy banku. – Kobieta, chcąc chronić oszczędności na swoim koncie, zainstalowała na telefonie aplikację AnyDesk, która umożliwiła oszustom całkowity dostęp do zawartości telefonu i do swojego konta bankowego – tłumaczy mł. asp. Paulina Harabin, rzeczniczka prasowa Komendy Powiatowej Policji w Otwocku. Kiedy mieszkanka Otwocka zorientowała się, że padła ofiarą oszustwa, było już za późno. W efekcie straciła niemal 40 tys. zł. Kobieta powiadomiła policję.
Sprawą natychmiast zajęli się otwoccy funkcjonariusze z referatu do walki z przestępczością gospodarczą. – Intensywna praca operacyjna i przeprowadzone działania pozwoliły policjantom na wytypowanie osoby mogącej mieć związek z tym zdarzeniem – podkreśla rzeczniczka prasowa KPP Otwock. Trop doprowadził funkcjonariuszy do Wrocławia. – Policjanci zatrzymali 20-letnią obywatelkę Ukrainy. W trakcie przeszukania jej miejsca zamieszkania mundurowi zabezpieczyli telefon komórkowy, karty bankomatowe oraz pieniądze. Zatrzymana kobieta trafiła do policyjnej celi – dodaje mł. asp. Harabin z otwockiej komendy policji.
Prokurator z Prokuratury Rejonowej w Otwocku zawnioskował do sądu o zastosowanie wobec 20-letniej oszustki najsurowszego środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania. Sąd poparł prokuratorski wniosek i aresztował 20-latkę na trzy miesiące. Za to co zrobiła, grozi jej do ośmiu lat więzienia.
Policjanci apelują do mieszkańców o ostrożność i rozsądek. – Oszuści nie próżnują i stale wymyślają kolejne metody, by pozbawić nas oszczędności. Pamiętajmy o zasadzie ograniczonego zaufania – zaznaczają funkcjonariusze. I apelują, aby nikomu nie udostępniać loginów, haseł czy pinów do rachunku bankowego, zwłaszcza jeśli zadzwoni ktoś obcy i nalega na zainstalowanie jakiejś aplikacji. – Jeśli ktoś, kto jest zdalnie podłączony do naszego urządzenia, prosi nas o zalogowanie się na konto bankowe lub o pokazanie jakichkolwiek haseł, mamy do czynienia z oszustem. Nie wykonujmy jego poleceń! Nawet jeśli twierdzi, że rozwiąże nasz problem, z którym się rzekomo borykamy, nie ufajmy mu. Jeżeli nie jesteśmy pewni, czy rozmawiamy z policjantem, pracownikiem banku, czy innej instytucji, rozłączmy się. Potem zadzwońmy do banku lub na numer alarmowy 112 i potwierdźmy, czy kontakt, który miał miejsce, nie był próbą wyłudzenia danych – ostrzegają policjanci.
Obecnie oszuści się „przekwalifikowali”. Oni nie chcą już „oszukiwać”, chcą nas „chronić” przed innymi oszustami (tzw. spoofing). Taki rzekomy pracownik banku podaje swoje dane osobowe, ba!, na ekranie telefonu klienta pojawia się czasem nawet numer konkretnego banku znajdujący się na stronie internetowej banku! Takie okoliczności powodują, że przeciętny użytkownik nie jest w stanie odróżnić oszusta od prawdziwego pracownika banku. Użytkownicy są teraz bardziej świadomi, wiedzą, że nie należy otwierać podejrzanych maili, klikać nieznanych linków. Żaden klient banku natomiast nie mógł dotychczas podejrzewać, że ktoś podszywający się pod pracownika banku i deklarujący pomoc przed kradzieżą, sam jest oszustem.
Z AnyDesk korzystają miliony specjalistów IT na całym świecie, aby zdalnie łączyć się z urządzeniami swoich klientów w celu pomocy w rozwiązywaniu problemów technicznych. Jednak oszuści mogą próbować niewłaściwie wykorzystać AnyDesk (lub jakiekolwiek inne oprogramowanie zdalnego dostępu), aby połączyć się z komputerem użytkownika i ukraść dane, kody dostępu, a nawet pieniądze.
Napisz komentarz
Komentarze