Wyspy Zawadowskie i Wyspy Świderskie to piękne nadwiślańskie tereny na południe od Warszawy, za równo po stronie powiatu piaseczyńskiego jak i otwockiego. To miejsca oblegane przez mieszkańców latem, szczególnie w weekendy. Dlatego też kiedy od pierwszego weekendu czerwca miejsca te kontrolowane są przez służby, które wypraszają wypoczywających. Dlaczego?
Trwa okres lęgowy
Wyspy Zawadowskie i Wyspy Świderskie to niezwykle cenne rezerwaty, które są obszarem chronionym, o czym informują dziesiątki tablic informujących o zakazie wstępu. W dodatku obecnie trwa okres lęgowy ptaków siewkowych, które zakładają gniazda bezpośrednio na piasku - na plażach, wyspach i ławicach.
– Obecność ludzi w tym czasie w sąsiedztwie miejsc lęgowych zazwyczaj pociąga za sobą dramatyczne skutki – przepłaszani ptasi rodzice opuszczają gniazda i nie są w stanie chronić jaj, ani piskląt przed zagrożeniami – podkreślają pracownicy Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Warszawie, którzy wraz z policjantami z komisariatu w Józefowie oraz wolontariuszami Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków kontrolują rezerwat. Jak informują, zagrożeń dla ptaków jest . – Jak chociażby ryzyko przegrzania lub wychłodzenia, drapieżniki czekające na dogodny moment (a takim jest nawet krótka nieobecność dorosłych ptaków), nie wspominając o rozdeptywaniu jaj i rozjeżdżaniu (quady, crossy) piskląt, których maskujące ubarwienie powoduje, że są trudne do dostrzeżenia – wymieniają.
Będą kary
Podczas wszystkich weekendowych kontroli służby każdego dnia wypraszały z tych terenów dziesiątki osób. Na początku kończyło się jedynie pouczeniami, ale obecnie wchodząc na teren rezerwatu należy spodziewać się, że zostaniemy pociągnięci do odpowiedzialności karnej. Tłumaczenia osób wchodzących na teren rezerwatu nie przekonują bowiem urzędników.
– Wejścia do rezerwatu są oznakowane, podobnie jak wszystkie zejścia z brzegu na ławice i wyspy. W tej sytuacji trudno wierzyć w tłumaczenia osób twierdzących, że nie wiedziały o obowiązujących zakazach – podkreślają. – Nie sposób też uwierzyć, by dotychczasowe działania RDOŚ w Warszawie i OTOP nie poprawiły świadomości społecznej. Warto pamiętać, że naruszenie przepisów z zakresu ochrony przyrody obowiązujących na terenach chronionych, a także wobec zwierząt objętych ochroną gatunkową, zagrożone jest karą grzywny lub aresztu. Wyznajemy zasadę, że nawet nieznajomość prawa nie zwalnia nikogo z konieczności dbania o przyrodę. Trudno też kogokolwiek zwolnić z obowiązku zastosowania się do licznych informacji znajdujących się np. na tablicach, a szczególnie podporządkowania się poleceniom odpowiednich organów, w tym policji. Ufamy jednak, że troska o otaczającą nas przyrodę coraz częściej będzie wystarczającym motywatorem, by zrezygnować z naruszania tych nielicznych miejsc, gdzie rybitwy, mewy, sieweczki próbują wychować swoje młode. A jeśli nie, to przy wsparciu policji konieczne okażą się niestety przewidziane w przepisach środki karne – dodają.
Rozjeżdżają quadami? Zgłoś to Komisariatowi Rzecznemu!
Niestety, jak informują wolontariusze OTOP, płoszenie zwierząt odbywa się także poprzez wjazd quadów na tereny nadwiślańskie. Organizacja ta apeluje, aby wszelkie przypadki rozjeżdżania terenów quadami, zarówno na obszarze rezerwatów, jak i poza nimi, a znajdującymi się w międzywale Wisły, zgłaszać od razu po zauważeniu Komisariatowi Rzecznemu pod nr tel.: 22 603 68 60.
Jak informują urzędnicy, na Wyspach Zawadowskich i Wyspach Świderskich należy spodziewać się kolejnych kontroli.
CZYTAJ TEŻ:
Napisz komentarz
Komentarze