Karczew od dawna mierzy się z problemem dzików, które bez lęku spacerują między blokami. W sierpniu podczas sesji Rady Miejskiej padła konkretna propozycja działania.
– Proponuję, żebyśmy pilotażowo spróbowali rozwiązania, które kiedyś próbowaliśmy wdrożyć, a mianowicie zastosowania odstraszających środków zapachowych. Są one również użyźniające glebę. Proponuję, by pilotażowo rozsypać je wokół osiedla Ługi, gdzie najczęściej zgłaszane są te problemy. Gdyby to zadziałało, moglibyśmy rozszerzyć obszar – powiedział na sierpniowej sesji RM Przewodniczący Piotr Kwiatkowski.
Granulat antydzikowy
Kilka tygodniu temu rozpoczęła się zaproponowana przez Piotra Kwiatkowskiego akcja.
– W ostatnich miesiącach doświadczyliśmy dużej aktywności dzików, szczególnie w okolicach osiedli wielorodzinnych. Na mój wniosek Grupa Remontowa w Karczewie pilotażowo rozsypała w listopadzie wokół osiedla Ługi środek do nawożenia gleby, który wydziela nieprzyjemny zapach dla dzikiej zwierzyny – powiedział nam Przewodniczący Rady Miejskiej w Karczewie.
Czy widać efekty? Okazuje się, że tak, chociaż dziki znalazły sposób na omijanie miejsc, w których zapach jest dla nich nieprzyjemny.
– Efekty w mojej ocenie są obiecujące – w ostatnim czasie obserwujemy mniejszą aktywność dzików w miejscach rozsypania preparatu, co daje pewne nadzieje na jego skuteczność. Słabością tego rozwiązania jest fakt, że środek, zgodnie z prawem, możemy rozsypać jedynie na terenach gminnych – czyli na pasach zieleni wokół osiedla. Dziki aktualnie wchodzą na Ługi drogami asfaltowymi (siłą rzeczy na nich nie jesteśmy w stanie rozsypać granulatu), omijając pasy zieleni, na których rozsypany jest środek, i urzędują na skwerach między blokami (choć jest to rzadsze zjawisko niż jeszcze kilka miesięcy temu), które są terenami Otwockiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Wystąpimy z prośbą do OSM, aby przyłączyła się do naszej akcji i rozsypała granulat na swoich terenach – wówczas możliwe byłoby osiągnięcie zadowalającego efektu i skuteczniejsze odstraszanie dzikiej zwierzyny – przekazał Piotr Kwiatkowski.
Powtórka po nowym roku
Urząd planuje kontynuację akcji wiosną. – Na wiosnę powtórzymy ten zabieg, żeby zweryfikować, czy może to być metoda wykorzystywana do odstraszania dzikiej zwierzyny i zniechęcania jej do wchodzenia na tereny silnie zabudowane. Co ważne, preparat jest w pełni bezpieczny zarówno dla zwierząt, jak i dla środowiska – podkreśla Przewodniczący Rady Miejskiej w Karczewie.
Jednak mieszkańcy nie są zadowoleni z efektów.
– No nie wiem. Na placu zabaw na Bema ryły chyba wczoraj, bo jest świeżo zryte. Tam zresztą najbardziej widać skalę, z jaką trzeba się zmierzyć, niedługo zabraknie kawałka trawy – napisała pod postem na temat dzików pani Magdalena.
– Mniejsza aktywność nie oznacza niestety zerowej. Jeszcze w październiku dziki były widywane codziennie, praktycznie na całym osiedlu. Możliwości gminy są bardzo ograniczone (nie możemy odławiać dzików, a odstrzał jest już realizowany przez koła łowieckie na wysokim poziomie), więc szukamy alternatywnych sposobów. Zobaczymy na wiosnę, czy ponowne rozsypanie środka przyniesie jakieś znaczące efekty – odpowiedział na ten komentarz Piotr Kwiatkowski.
Napisz komentarz
Komentarze