W sobotę w godzinach nocnych nieznani sprawcy ruszyli na wiatę przystankową przy ul. Nadwiślańskiej i postanowili wyładować na niej swoją agresję. Wandale powybijali wszystkie szyby i uciekli. Rano pasażerowie oczekujący na autobus łapali się za głowę. - Brak mi słów. Wszystko niszczą. Nawet już przystanek nie może stać spokojnie - mówi pasażerka. Przypuszcza, że osoby, które dopuściły się demolki to najprawdopodobniej miejscowi. Chuligani bardzo dobrze wiedzieli, że w miejscu, gdzie stoi przystanek nie ma kamer i nie będzie żadnych dowodów.
Urzędnicy szacują straty
W czwartek przed południem urzędnicy z Józefowa pojechali na miejsce, aby oszacować zniszczenia. I nie mają dobrych wiadomości. - Był tam nasz pracownik i zniszczenia są naprawdę duże. Z informacji, które mi przekazał koszt nowej wiaty to 6,5 tys. złotych. Cena obejmuje wymianę szyb, uszczelek oraz transport - tłumaczy Krystyna Olesińska, rzecznik prasowy Burmistrza Miasta Józefowa.
Za zniszczenia zapłacą mieszkańcy
Mimo, że zdemolowany przystanek znajduje się przy drodze wojewódzkiej, to jednak miasto Józefów będzie musiało pokryć wszystkie koszty naprawy. - Tak się złożyło, że za całą naprawę musi zapłacić urząd miasta, czyli tak naprawdę pójdzie to z podatków wszystkich mieszkańców - informuje Olesińska.
Sprawa została zgłoszona na policję
Urzędnicy akt wandalizmu zgłosili na policję i czekają na jakiekolwiek informacje z ich strony. Czy funkcjonariuszom uda się złapać wandali? Z tym mogą być problemy, bo w miejscu, gdzie doszło do demolki nie było kamer ani żadnych świadków tego zdarzenia.
Mniej wandalizmu w mieście
Pracownicy urzędu przyznają, że w ostatnim czasie zmalał proceder chuligańskich wybryków w mieście. Wszystko dzięki ciągle rozwijającemu się monitoringowi miejskiemu, który przez całą dobę obserwuje i nagrywa wszystkie zdarzenia na terenie miasta. Kamery są dostępne na wielu ulicach, przez co wandale bardziej się obawiają.
Napisz komentarz
Komentarze