Bociany białe zajmują wyjątkowe miejsce w polskiej kulturze. Mówi się, że co czwarty bocian jest Polakiem, gdyż wiele z nich wykluwa się w naszym kraju. W tym roku wiele biało-czarnych ptasich par doczekało się potomstwa w gniazdach na terenie całego powiatu otwockiego. Ostatnio opublikowaliśmy nagranie na profilu „Przeglądu" na Facebooku, przedstawiające liczną rodzinę bocianów podczas kolacji – gniazdo znajduje się przy ul. Narutowicza w Otwocku Jabłonnie.
Został sam
Jednym z symboli kończącego się lata w Polsce, są właśnie odlatujące bociany. W tym sezonie rozpoczęły podróż do ciepłych krajów wcześniej, niż zazwyczaj. Jako pierwsze podróż rozpoczynają starsze osobniki, które w danym roku nie wyprowadziły lęgu lub go utraciły. Potem w podróż wybierają się młodsze osobniki. Wiele bocianich rodzin opuściło rodzinne gniazdo. Ta, która mieszkała w gnieździe przy ul. Lubelskiej w Glinie w gminie Celestynów (obok dawnej fabryki EFA), również już odleciała poza jednym boćkiem. Biedak został sam. Okoliczni mieszkańcy obserwowali, czy ptak odleci, ale nic takiego się nie stało. Po kilku dniach wezwali na pomoc straż pożarną. Na miejscu interweniowali druhowie OSP Dąbrówka i OSP Świdry Małe.
– Za pomocą drabiny strażackiej udało się ewakuować bociana z gniazda. Potem ptak został przekazany pracownikom Mazowieckiego Parku Krajobrazowego – mówi st. kpt. Maciej Łodygowski z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Otwocku.
Czy bocian odleci?
Dlaczego bocian nie odleciał? – Ptak był zdrowy, ale nie potrafił latać. Prawdopodobnie wykluł się jako ostatni, był najsłabszy, bo nie otrzymywał wystarczającej ilości pokarmu. W przypadku, gdy piskląt jest zbyt wiele, na przykład pięć, rodzice potrafią najsłabsze osobniki zjeść lub wyrzucić je z gniazda, aby zapewnić wyżywienie reszcie potomstwa – wyjaśnia w rozmowie z „Przeglądem” pracownik Mazowieckiego Parku Krajobrazowego w Otwocku. – Młody bocian jest pod naszą opieką. Dokarmiamy go i czekamy, aż nabierze sił. Ptak spaceruje po łące, uczy się polowania, próbuje latać, dlatego liczymy, że wkrótce będzie gotowy do wyruszenia w podróż, tak jak jego rodzice – podkreśla pracownik parku. I dodaje, że jeśli jednak młody bociek nie odleci, to spędzi zimę w Polsce. Niektóre dorosłe osobniki również decydują się pozostać w swojej ojczyźnie.
Dramat boćka w Woli Karczewskiej
W marcu informowaliśmy o dramacie innego bociana, który wrócił do swojego gniazda w jednym z gospodarstw w Woli Karczewskiej w gminie Wiązowna. Złamał się słup, na którym znajdowała się platforma z gniazdem. Przyczyną była zarówno duża waga gniazda, jak i intensywny, zimowy wiatr. Z pomocą przyszli mieszkańcy i pracownicy urzędu gminy. – Wynajęliśmy do prac specjalistyczną ekipę, która wymieniła uszkodzony słup na betonowy i zamontowała platformę dla nowego gniazda – informował w marcu urząd gminy.
Napisz komentarz
Komentarze