Otwock znany jest powszechnie ze swojej uzdrowiskowej i wypoczynkowej historii. Jednak Ci co poznali trochę więcej jego przeszłości wiedzą, że po II wojnie światowej samo miasto jak i cała linia otwocka stała się jednym wielkim „zagłębiem” drobnej przedsiębiorczości. Jak grzyby po deszczu powstawały tu niewielkie warsztaty rzemieślnicze i małe firemki rodzinne, w których wytwarzano to, czego nie produkował wielki przemysł państwowy lub czego był niedobór. Po 1944 r. państwo zezwoliło na istnienie drobnej, prywatnej wytwórczości, ale pod kilkoma istotnymi warunkami. Jednym z nich był obowiązek zrzeszania się w cechach oraz różnego rodzaju spółdzielniach. To za ich pośrednictwem zaopatrywano ich w surowce do produkcji oraz organizowano sprzedaż wytworzonych dóbr.
Spółdzielnia Rzemieślnicza „Otwock”
Już w 1948 r. przy otwockim Cechu Rzemiosł Różnych utworzono Pomocniczą Spółdzielnię Rzemieślniczą Wielobranżową. W wielu miastach takie spółdzielnie same produkowały różne wyroby, miały swoje siedziby, hale produkcyjne itd. Natomiast w Otwocku wyglądało to całkowicie inaczej. Powstała Spółdzielnia sama nie produkowała niczego, tylko zapewniała obsługę administracyjno-organizacyjną. Natomiast produkcją zajmowali się indywidualnie, w swoich warsztatach, zrzeszeni w niej rzemieślnicy. Produkowali oni bardzo szeroki asortyment m.in.: proste narzędzia budowlane, sprzęt AGD, części do urządzeń mechanicznych i elektrycznych, artykuły oświetleniowe, artykuły dekoracyjne, meble, części samochodowe, wszelkiego rodzaju pamiątki oraz przede wszystkim… zabawki.
Produkcja zabawek
Otwoccy rzemieślnicy produkowali lalki, zarówno plastikowe, szmaciane, a nawet drewniane, tekturowe odrzutowce, modele do sklejania, meble do domków dla lalek, klocki, zarówno drewniane jak i plastikowe, a z czasem nawet klocki podobne do klocków Lego, różnego rodzaju figurki, popularne żołnierzyki, korkowce, czyli pistolety strzelające z kapiszonów i korków, plastikowe pistolety i karabiny, w tym i te na wodę (szczególnie popularne w okresie letnim oraz w… śmingusa dyngusa), różnego rodzaju gry zręcznościowe, edukacyjne, planszowe a nawet powszechnie lubiane i poszukiwane przez dzieci „piłkarzyki” czyli „Piłka Nożna”. Produkowano też różnego rodzaju autka dla małych chłopców takie jak Syrenki, Warszawy, Fiaty czy Polonezy. Bardzo często trzeba było mieć dużą wyobraźnię, żeby w tych wyrobach dostrzec pierwowzór.
Wspomnienia…
W tym miejscu podzielę się własnymi wspomnieniami z dawnych lat. Szczęśliwie w piwnicznych zakamarkach, kilka ciekawych otwockich zabawek z mojego dzieciństwa dotrwało do dzisiaj i dzięki temu stały się bardzo ciekawymi eksponatami historycznymi.
Gra w piłkarzyki była chyba jedną z moich najbardziej ulubionych gier zręcznościowych okresu PRL-u. Gra rozgrywa się na miniaturowym boisku przy pomocy 22 figurek umieszczonych na sprężynkach w specjalnych zagłębieniach oraz odpowiedniej piłeczki do gry. Mechanika ta, umożliwia rozgrywanie partii meczowych. Pierwsze egzemplarze gry były już wydawane w latach 60 XX w. Produkowano je w Częstochowie, Krakowie oraz w bliskiej nam Spółdzielni Rzemieślniczej „Otwock”. Oczywiście piłkarzyki z biegiem lat pojawiały się w różnych wersjach. Te otwockie opatrzone były na początku tytułem „Piłka Nożna” na kartonie, a z czasem napisem „Football”. Figurki piłkarzy też się zmieniały. W będącej w moim posiadaniu wersji są to pomalowane tyczki. Pod koniec lat 80. były to już sylwetki bardzo przypominające prawdziwych piłkarzy.
Inną wspaniałą grą, tym razem edukacyjną planszówką był „Kierowca doskonały”. W skład zestawu wchodziły 4 samochodziki, plansza do gry, cztery kierownice i nawet talony na benzynę na stacje CPN-u (firmy, która w latach 90. przeobraziła się w ORLEN). Na początku lat 80. rozgrywaliśmy z kolegami całe turnieje w oparciu o tą grę.
Kultowe temperówki
W tym miejscu warto zaznaczyć, że wiele z wzorów zabawek produkowanych w Otwocku było „zapożyczonych” głównie z krajów zachodnich. Takim przykładem może być kultowa temperówka z lat 70 i 80 z małym samochodzikiem retro na szczycie. Patrząc na te temperóweczki dzisiaj, dochodzę do wniosku, że to one chyba we mnie obudziły ducha kolekcjonerskiego. Pierwowzór tej temperówki przywędrował nad Wisłę, aż z Francji. Produkt ten okazał się wyjątkowym. Bardzo szybko rozpowszechnił się na cały kraj. Chyba każdy, kto swoją naukę rozpoczynał w PRL-u miał taką temperówkę w swoim piórniku. Było to 4,5 centymetrowej długości pudełeczko z zainstalowaną w środku temperóweczką. Na boku umieszczony był napis z nazwą modelu autka umieszczonego na jego szczycie. Próżno było wśród nich szukać polskich marek. Natomiast znajdowały się tam podobizny aut z przełomu XIX i XX w., które zapisały się jako kamienie milowe w historii motoryzacji. Były to modele: Rolls-Royce Phanthom 1931, Rolls-Royce 1931, Cadillac 1913, PI Skiff 1914, Peugeot 1907, Peugeot 1908, Taxi de la Marne, Mercedes 1901, Ford T 1907, Peugeot 1893, Citroen 5 CV, Ford Lizzif, Citroen B2 1925, Opel Coupe 1909, Panhard 1893, Hispano Suiza Torpedo 1922.
Liczba tych aut pozwalała na tworzenie mini kolekcji, co i ja jako młody chłopiec robiłem. Pudełka miały całą gamę kolorów: biały, czarny, żółty, czerwony, niebieski, granatowy, brązowy, pomarańczowy i zielony. Sprzedawane były pojedynczo lub w zestawach po 5 sztuk (te zestawy były sygnowane jako Spółdzielnia Rzemieślnicza „Mazowsze” z Otwocka). Z czasem sprzedawano tylko same modeliki na podstawkach, na których napisany był model auta oraz „luzem” bez niczego. Najczęściej powlekane były srebrną farbą. Czasami zdarzały się serie w kolorze złotym oraz srebrne i złote z elementami w kolorze czerwonym. Autka sprzedawane luzem były w różnych kolorach.
Pochodzące z Otwocka autka były sygnowane na spodzie napisem: RSZZ Otwock W-35, W-1 Otwock, Wzór Zastrz. Otwock 31 i W-31. Natomiast pierwowzory francuskie miały wewnątrz sygnaturę „Made In France”.
Zastosowanie modeli aut z temperówek
Z czasem modele aut z temperówek zaczęto używać jako element breloków, a nawet kultowych gałek do zmiany biegów w Syrenkach, Fiatach czy Polonezach. Wykonano też ekskluzywną wersję promocyjną dla przedsiębiorstwa „Jubiler” z Poznania. Była też seria z powozami: Brek Wiedeński, Kareta Chopina, Dormeza, Dyliżans, Brek Myśliwski, Kareta Łańcucka. Wyprodukowana została też krótka seria z lokomotywami m.in. Adler 1834/35. Ciekawostką jest to, że w latach 80. ubiegłego wieku podobne modele retro aut zaczęto wytwarzać w Związku Radzieckim. Było to 5 modeli występujących pod wspólną nazwą „Awtoretro” z odpowiednim numerem. Sprzedawano je pojedynczo w tekturowych opakowaniach lub w plastikowych pudełkach po jednym, trzy, cztery lub pięć sztuk.
Na koniec tych wspominek chcę przypomnieć dwa modele produkowane przez jeden z otwockich zakładów rzemieślniczych. Zakład ten produkował też dwa duże modele Rolls Royce-ów z 1928 i 1931 r. w skali 1:24. Bardzo ładne i starannie wykonane stanowiły zapewne ozdobę niejednego pokoju chłopięcego. Modele te zapakowane były w estetyczne, kolorowe pudełka. Skąd został zaczerpnięty wzór tych aut nie udało mi się ustalić. Natomiast jakiś czas temu do moich zbiorów trafił identyczny model Rolls Royce-a z 1931 r. jak ten z Otwocka tylko, że z zamontowanym w środku prostym radiem i wyprodukowany w… Hong Kongu. Jaki ten świat mały.
To jeszcze nie wszystko
W kolejnym odcinku przybliżę inne otwockie zabawki, a także kilka ciekawostek z kart historii Spółdzielni. Dlatego zachęcam Państwa do dzielenia się swoimi wspomnieniami z dzieciństwa i tym jakimi zabawkami otwockimi się Państwo bawili. Moim marzeniem jest stworzenie kolekcji, udostępnionej w otwockim Muzeum, produkowanych u nas zabawek. Jeśli są Państwo w stanie wspomóc realizację tego marzenia to zapraszam do kontaktu ze mną za pośrednictwem redakcji lub mojego profilu na Facebooku. CDN
Kliknij i zobacz galerię zdjęć
Napisz komentarz
Komentarze