Złodzieje najczęściej kradną nowoczesne samochody, szczególnie marek japońskich i koreańskich – największym „wzięciem” cieszą się modele takie jak toyota corolla, toyota RAV4, hyundai, kia czy lexus. Nie omijają również marek europejskich, takich jak audi, volkswagen, bmw, mercedes czy peugeot. Wybierają pojazdy popularne na rynku wtórnym. Skradzione auta trafiają do tzw. dziupli, gdzie są demontowane na części lub – po „przeszczepie” tożsamości – trafiają na rynek wtórny, zarówno w Polsce, jak i za granicą. Ostatnio policja rozbiła grupę przestępczą działającą na terenie Warszawy i powiatu otwockiego, której członkowie demontowali samochody w dziupli w powiecie wołomińskim.
Nalot na dziuplę
Kilka dni temu zorganizowano nalot na dziuplę samochodową. W akcji funkcjonariuszy stołecznego wydziału do walki z przestępczością samochodową uczestniczyli także policjanci z Otwocka, Żoliborza, Pragi-Południe, wydziału wywiadowczo-patrolowego KSP, a także funkcjonariusze zabezpieczenia działań Nadwiślańskiego Oddziału Straży Granicznej oraz ekspert z zakresu mechanoskopii Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej.
Szef grupy w skradzionym lexusie
– Około północy policjanci zauważyli luksusowego SUV-a wjeżdżającego na jedną z posesji. Za kierownicą siedział dobrze im znany złodziej, poszukiwany w związku z innymi kradzieżami. Gdy mężczyzna zaparkował auto w garażu, funkcjonariusze natychmiast przystąpili do działania. 47-latek próbował uciekać, ale po krótkim pościgu został obezwładniony i zatrzymany. Jak się okazało, był to sam przywódca grupy – wyjaśnia mł. asp. Bartłomiej Śniadała z Komendy Stołecznej Policji. I dodaje: – Lexus był częściowo zdekompletowany. Złodzieje w ten sposób lokalizują i unieszkodliwiają urządzenia wysyłające sygnał GPS. Dzięki takim zabiegom namierzenie pojazdu staje się praktycznie niemożliwe. W środku znajdowała się drewniana walizka z zagłuszarką sygnału. Policjanci skontaktowali się z użytkownikiem samochodu, który nie był nawet świadomy, że jego auto zostało skradzione – mówi policjant.
Przeszukania posesji i kolejne zatrzymania
Podczas nalotu kryminalni zatrzymali na posesji dwóch mężczyzn w wieku 25 i 27 lat. Następnie policyjni specjaliści do spraw przestępczości samochodowej przeszukali kolejne dwie posesje na terenie powiatu wołomińskiego, gdzie – zgodnie z posiadanymi informacjami – miały być ukrywane części pochodzące ze skradzionych pojazdów. Ustalenia funkcjonariuszy potwierdziły się – w wytypowanych miejscach znaleźli i zabezpieczyli liczne podzespoły samochodowe. Zatrzymano także 51-letniego właściciela jednej z posesji. – Odnalezione części zostały zabezpieczone, a lexus odholowany na policyjny parking. Wszyscy zatrzymani trafili do policyjnych cel – podkreślają policjanci ze stołecznej komendy.
Kilkanaście zarzutów
Obszerny materiał dowodowy, który stołeczni policjanci gromadzili od dłuższego czasu, został przekazany do Prokuratury Rejonowej w Otwocku. Zatrzymani usłyszeli łącznie 16 zarzutów, z czego najpoważniejsze dotyczą lidera grupy. 47-latek jest podejrzany o założenie, kierowanie i udział w zorganizowanej grupie przestępczej, a także o osiem kradzieży z włamaniem do pojazdów o łącznej wartości przekraczającej 1 milion złotych. Pozostali zatrzymani również usłyszeli zarzuty – m.in. udziału w grupie przestępczej oraz paserstwa samochodów i części pochodzących z kradzieży.
.jpg)







Napisz komentarz
Komentarze