Reklama

Podejrzenie fałszerstwa w Radzie Miasta Otwock. Czy radni KO przekroczyli granice prawa?

Burzliwa sesja Rady Miasta Otwocka! Pojawiły się podejrzenia fałszerstwa podpisów radnych z klubu partyjnego. Co działo się na sesji? Czy sprawa trafi do prokuratury?
Podejrzenie fałszerstwa w Radzie Miasta Otwock. Czy radni KO przekroczyli granice prawa?
Urząd Miasta Otwock.

Autor: Cezary Pękul

Podczas dzisiejszej sesji Rady Miasta Otwocka (23 kwietnia) doszło do jednej z najbardziej napiętych i kontrowersyjnych debat w ostatnich latach. Głównym punktem obrad była burzliwa dyskusja wokół wniosków radnych Koalicji Obywatelskiej o zwołanie nadzwyczajnej sesji na początku kwietnia, czyli w czasie, gdy miasto zmagało się z kryzysem wodnym. Radni KO złożyli wówczas dwa wnioski o zwołanie nadzwyczajnej sesji z udziałem wszystkich służb zaangażowanych w usuwanie awarii. Dokumenty były podpisane przez 6 radnych, aby można było formalnie zwołać sesję w trybie nadzwyczajnym. Wnioski wpłynęły do otwockiego ratusza 2 i 4 kwietnia.

Pod dokumentami widniały podpisy otwockich radnych: Krystiana Kiełtyki, Barbary Dylejko-Menin, Arkadiusza Krzyżanowskiego, Andrzeja Gurdziela, Anny Magdaleny Szostak i Andrzeja Kobusa. Szybko jednak pojawiły się poważne wątpliwości co do autentyczności podpisów. Władze miasta zaczęły podejrzewać, że doszło do popełnienia fałszerstwa, zwłaszcza że niektórzy radni stanowczo zaprzeczyli, jakoby składali podpisy, zarówno własnoręczne, jak i elektroniczne. W związku z tym w środę, 23 kwietnia rada miasta debatowała nad uchwałą, która zakładała zgłoszenie podejrzenia przestępstwa odpowiednim organom ścigania. 

Radni KO: „To nie komisja śledcza”

Aby rozwiać wątpliwości, przewodnicząca Monika Kwiek zapytała sześciu radnych, których podpisy widniały pod wnioskiem o sesję nadzwyczajną, czy faktycznie złożyli je własnoręcznie. 

Radny Andrzej Gurdziel był nieobecny na sesji rady. Z kolei radny Arkadiusz Krzyżanowski stwierdził wprost, że był zaskoczony wnioskiem, bo jego podpis widnieje pod dokumentem, choć sam go nie złożył. – Jeśli będzie taka potrzeba, złożę wyjaśnienia w prokuraturze – zapewnia Krzyżanowski. Radny Andrzej Kobus także potwierdził, że nie podpisywał się pod tym wnioskiem.

Radna Anna Szostak zaznaczyła, że klub partyjny KO nie zamierza robić z tej sprawy politycznej hucpy. Przyznała jednocześnie, że pod dokumentem jest jej podpis, ale „nie są to oryginalne dokumenty”, dlatego nie ma pewności, czy faktycznie je złożyła. Podobnego zdania była radna, która złożyła wniosek do urzędu, Barbara Dylejko-Menin przyznała, że pod dokumentami widnieje jej podpis. Stwierdziła, że „to nie jest komisja śledcza” i że nie powinna się tłumaczyć. Z kolei radny Krystian Kiełtyka ograniczył się do krótkiego komentarza: jego podpis rzeczywiście widnieje na dokumencie, ale „nie chce komentować tej sprawy”, bo „to nie komisja śledcza.

Czy miasto potrzebuje grafologa?

Przewodnicząca Rady Miasta, Monika Kwiek, nie kryła oburzenia: – Dziś nie potraficie jednoznacznie odpowiedzieć, czy własnoręcznie podpisaliście się pod tym wnioskiem. To wstyd, że w ten sposób traktujecie nie tylko radę, ale i mieszkańców, którzy obdarzyli nas zaufaniem – zaznaczyła. – Jak mamy dalej współpracować, skoro radni KO stworzyli sytuację, w której podważa się wiarygodność radnych. Czy mamy zatrudnić grafologa, aby weryfikował podpisy i autentyczność dokumentów – podkreśla przewodnicząca otwockiej rady. Zwraca także uwagę, że część radnych KO woli milczeć, zamiast otwarcie wyjaśnić sprawę, czy przeprosić. 

Radna Barbara Dylejko-Menin sprzeciwiła się słowom przewodniczącej rady, podkreślając, że sprawa jest traktowana poważnie, a sytuacja jest dla niej trudna i niekomfortowa.

Otwoccy radni podkreślali, że radni KO milczą, co tylko ich dyskredytuje. Zwrócili także uwagę, że gdyby fałszowanie podpisów dotyczyło dokumentów przedstawionych przez władze miasta, wybuchłaby afera z udziałem mediów ogólnopolskich, a tymczasem niektórzy traktują ją marginalnie. 

Czy radni powinni złożyć mandat?

Radny Michał Słupski zasugerował, że radni KO powinni rozważyć złożenie swoich mandatów. Podobne zdanie wyraził radny Jarosław Łakomski, który stwierdził: – Jestem zdziwiony postawą tych kilku radnych. Nie widzę możliwości dalszej współpracy, zaufanie zostało poważnie nadszarpnięte. Może powinniście rozważyć rezygnację z mandatu radnego? – sugeruje radny Łakomski. 

Nieetyczne zachowanie studenta prawa

– Pani zachowuje się jak prokurator, emocjonuje pani tę sytuację – zwraca się Krystian Kiełtyka do przewodniczącej Moniki Kwiek.

Z kolei radna Ewa Jedynak zauważa, że Kiełtyka drwi i śmieje się z całej sytuacji i jednocześnie próbuje szeptać na ucho Barbarze Dylejko-Menin, która prawie już mdleje z emocji, co powinna powiedzieć. 

Radna Chmielewska również nie kryje oburzenia i mówi wprost, że radny Kiełtyka, który studiuje prawo, zachował się nieetycznie, i jego uczelnia powinna być o tym poinformowana.

Kiełtyka zagrzmiał: – Nie życzę sobie, aby rada nas oskarżała, ponieważ obowiązuje nas domniemanie niewinności.

Monika Kwiek skomentowała: – To wy sami doprowadziliście do takiej sytuacji.

Miejski mecenas obecny na sesji przypomniał, że zgodnie z kodeksem karnym fałszowanie dokumentów przez funkcjonariusza publicznego może skutkować karą do pięciu lat pozbawienia wolności, a sądy w takich przypadkach są wyjątkowo surowe.

Głosowanie

Głos zabrał również prezydent Otwocka, Jarosław Margielski, który podkreślił, że mamy do czynienia z sytuacją bez precedensu. – W czasie, gdy urzędnicy wydziałów, służb mundurowych i miejskich pracowali dniami i nocami, starając się zażegnać kryzys wodny, to w tym trudnym okresie dla miasta wpłynął wniosek radnych KO o zwołanie nadzwyczajnej sesji. Nie mogłem uwierzyć, że radni z poprzedniej kadencji podpisali ten dokument. Nie trzeba być grafologiem, aby zauważyć, że podpisy zostały po prostu skopiowane i wklejone – tłumaczył prezydent miasta podczas sesji. I zapewnia, że miasto nie zajmuje się polityką (tak jak to było w poprzednich kadencjach), lecz konsekwentnie dąży do rozwoju Otwocka.

Ostatecznie uchwała o skierowaniu zawiadomienia o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa została przyjęta – poparło ją 15 radnych, natomiast 4 radnych z Koalicji Obywatelskiej wstrzymało się od głosu (2 radnych było nieobecnych). Sprawą zajmie się prokurator. 

Głosowanie nad uchwałą dotyczącą zgłoszenia do prokuratury. Fot. AJ

Czytaj także:

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu Przegląd Regionalny. MIKAWAS Sp. z o.o. z siedzibą w Piasecznie przy ul. Jana Pawła II 29A, jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Link do Polityki prywatności: LINK

Komentarze