Reklama

Skala wandalizmu przeraża urząd

Gmina Celestynów podzieliła się z mieszkańcami zdjęciami z krótkiego spaceru po centrum. Nie są to jednak widoki napawające optymizmem…
Skala wandalizmu przeraża urząd

Źródło: UG Celestynów

Niedawno pisaliśmy o zniszczeniach w Parku Koprówka. Na wykonanej w zeszłym roku ścieżce spacerowej grupa młodzieży urządziła sobie pole do driiftu hulajnogami elektrycznymi. W efekcie ścieżka poznaczona głębokimi śladami i nierównościami. 

18 kwietnia urząd w mediach społecznościowych pokazał kolejne zniszczenia. 

– Poniżej przestawiamy tylko kilka zdjęć wykonanych podczas 30 minutowego spaceru w centrum Celestynowa. Niestety skala wandalizmu, z jakim się mierzymy jest znacznie większa. Ciężko zrozumieć sens w oznaczaniu znaków drogowych, przystanków, koszy ulicznych czy nawet toalety swoim „autografem” – napisano na profilu gminy.

Do wpisu dołączono kolaż zdjęć, które prezentują pomazane znaki drogowe i elementy małej infrastruktury. Niektóre znaki zostały tak zamazane, że trudno dostrzec, o czym informują.

Walka trwa

– Walka z ulicznymi wandalami trwa od zawsze, a wszystkie zniszczone elementy czyszczone lub malowane są nawet kilka razy w roku. Niestety w przypadku znaków drogowych często konieczna jest wymiana na nowe, co generuje niepotrzebne dla gminy koszty, które ponoszą wszyscy mieszkańcy – podkreśla gmina.

Urząd poprosił mieszkańców o pomoc w znalezieniu sprawców tych aktów wandalizmu.

– Pracownicy urzędu dokładają wszelkich starań, by nasza wspólna przestrzeń była czysta, zadbana i bezpieczna, dlatego też zwracamy się do mieszkańców z prośbą o pomoc w zidentyfikowaniu „ulicznych artystów”, a szczególnie królującego w niszczeniu mienia wandala o pseudonimie „AVER”. Pamiętajmy, że nie wolno być obojętnym na akty wandalizmu i należy zawiadamiać o takich spostrzeżeniach policję. Otoczenie, w którym żyjemy jest dobrem wspólnym i na każdym spoczywa społeczny obowiązek dbania o nie – zaapelował urząd.

Wpis licznie skomentowali mieszkańcy, w wielu przypadkach wyrazili ubolewanie nad stanem przedstawionych na zdjęciach znaków. Pojawiły się także pomysły na rozwiązanie sytuacji.

– A może warto pomyśleć o jakimś murku, gdzie będą mogli się podpisywać? Jakoś przy gminie, żeby od razu spis młodych mieć pod ręką – zaproponował pan Mateusz.

Czy gminie uda się przyłapać grafficiarzy na gorącym uczynku? 

Czytaj także:
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu Przegląd Regionalny. MIKAWAS Sp. z o.o. z siedzibą w Piasecznie przy ul. Jana Pawła II 29A, jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Link do Polityki prywatności: LINK

Komentarze